Geneza lęku. Freud, Dostojewski i teoria popędów w nowym ujęciu

Przede wszystkim trzeba unikać kłamstwa, wszelkiego kłamstwa, zwłaszcza okłamywania siebie. (…) Wystrzegaj się też strachu, aczkolwiek strach jest tylko następstwem wszelkiego kłamstwa.

Fiodor Dostojewski, Bracia Karamazow

Jakie kłamstwa wskazuje twórca Braci Karamazow,  Biesów czy Zbrodni i Kary? Czy Dostojewski pisząc o destrukcyjnym kłamstwie mógł przeczuwać istnienie zjawiska opisanego następnie przez autora psychoanalizy – mechanizmu wyparcia i jego konotacji? Z pewnością mógł, gdyż cała twórczość Dostojewskiego opiera się na budowaniu postaci o skomplikowanej naturze psychologicznej, szarganych emocjami i układami z równie skomplikowanym otoczeniem. Sam Freud, bo do niego się odnosimy analizował twórczość Dostojewskiego pod kątem osobowości samego autora – poświęcił temu esej Dostojewski i ojcobójstwo (Dostojewski und die Vatertötung, 1928). Nie jest więc nowym stwierdzenie, że twórczość obu koresponduje ze sobą, w tym w najważniejszym punkcie jaki dziś pragniemy przybliżyć – mianowicie w kwestii kształtowania się nieuświadomionej warstwy psychiki, zapełnionej wypartymi myślami, emocjami i pragnieniami.

Choć Freud nie używa wyrażenia „kłamstwo” to w gruncie rzeczy mechanizmy obronne, pełnią funkcję zwalczania dysonansu, poprzez fałszowanie rzeczywistości i sygnałów docierających do psychiki każdego człowieka – więc są wyjątkowym rodzajem kłamstwa, formą okłamywania siebie, w intencjach poniekąd zrozumiałych – uniknięcia przykrych konsekwencji prawdy o swoich własnych przeżyciach i własnej winie. Zwłaszcza powiązanie kłamstwa ze strachem, niesie wyjątkową myśl, na którą chcemy zwrócić uwagę.

Lęk, który powraca z nieświadomości

Analogiczny związek wskazuje się w przypadku relacji lęku z mechanizmem wyparcia, będącym naczelnym mechanizmem obronnym, wokół którego Freud zbudował cały konstrukt nieświadomości. Wiele osób bezowocnie walczy z pojawiającymi się w ich życiu stanami lękowymi. Jest to trudna walka – gdyż lęk – sam w sobie wiąże się już z wysokim pobudzeniem psychologicznym i fizjologicznym, wiele form starcia z nim pogłębia napięcie jeszcze bardziej. Przyrównując mechanizm wyparcia do kłamstwa – wysuwamy wniosek, że wywołuje podobne napięcie emocjonalne, które następnie przekształca się w lęk.

Lęk jest odbiciem pragnień, z pragnieniami nieustannie się miesza. Jest głosem prawdy o naszych emocjach, dobijającym się z naszej nieświadomości. Przytępionym – gdyż nie wiadomo co dokładnie za nim stoi, które emocje, do których nasza świadomość nie chciała się przyznać – wywołują teraz stan głębokiego niepokoju. Nieświadomość jest nieświadomością – gdyż pozwalają jej na to mechanizmy obronne ego. Jednak ich „stosowanie” kosztuje naszą psychikę spory wysiłek – napięcie jakie powoduje – wraca ze zdwojoną siłą – pod postacią zaburzeń lękowych.

Obok fizjologicznych korzeni lęku, coraz częściej podejrzewa się go o bycie przeniesieniem – „kamuflażem” dla wielu innych emocji, od których udało się nam odciąć. Lęk nie jest jedynie emanacją strachu, choć podobnie się objawia i ma podobny rys ewolucyjny. Jedną z nowszych, stosowanych aktualnie koncepcji powstawania stanów lękowych – jest związek lęku ze złością. Ze złością i gniewem, które zostały wyparte.

Lęk, który powstrzymuje złość

Złość jako emocja, bardzo źle widziana, co ma swoje korzenie w relacjach społecznych, posiada duże predyspozycje do ukrywania się za innymi objawami. Od wielu czynników zależy – jakie dokładnie mechanizmy zostaną użyte. Dla części ludzi ucieczką przed złością będzie stan z pogranicza depresji, dla niektórych somatyzacja, u części złość może pojawiać się w toku kształtowania się osobowości wraz ze strachem co doprowadzi do nieumiejętności rozróżniania tych dwóch stanów od siebie. Następnie zarówno smutek, jak też lęk będą tymi wskazywanymi w pierwszej kolejności. Mimo, że zwykło się mówić, że to złość jest emocją wtórną – zasłaniającą inne emocje, które wskazują na słabość, ból i cierpienie, to należy zauważyć, że może dojść do odwrotnego mechanizmu, jeśli w procesie kształtowania się psychiki – złość z różnych względów musiała zostać wyparta. Nie znaczy to, że w żaden sposób się ona nie ujawni – jednak nie w tych miejscach, w których być powinna.

Ponadto, uznana koncepcja mianuje złość odpowiedzią na frustrację, czyli niezaspokojenie potrzeb bądź ich negację i jest w tym układzie siłą mającą sprostać tej niekorzystnej sytuacji. Gdyby traktować złość w kategorii popędów nie zaś tylko i wyłącznie przez pryzmat emocji – wtedy jej związek z lękiem byłby jeszcze bardziej klarowny. Złość może być napędem do działania, wpisywałoby się to także w kolejną teorię Freuda o dwóch głównych popędach (popęd życia i popęd śmierci) – jednak jest to temat na osobny esej.

Lęk, który dusi pragnienia

Wskazaliśmy zatem, że obok stosunkowo rzadko używanej koncepcji związku lęku z wypartą złością, jest on też manifestacją  wypartych pragnień.  Lęk w tym ujęciu jest efektem wyparcia swoich potrzeb i silnego zaprzeczenia popędom. Jako, że wiele z naszych pragnień przynależy do sfery id (obok ego i superego) – gdzie znajdują się te nieukształtowane przez społeczeństwo i proces socjalizacji – to z automatu są one czymś nieuświadomionym, ponadto jeśli już wydostają się stamtąd to zderzają się z głosem racjonalnego superego, czyli głosem oczekiwań otoczenia, w tym systemu wartości nam przekazanego – tym samym kontakt z tymi popędami wywołuje wystarczający konflikt wewnętrzny, aby uciec się do ich ponownego wyparcia. Kontakt z nimi zagraża całej strukturze, zagrożenie jest zatem sygnalizowane lękiem.

Nadmiarowy lęk jest także efektem – nieumiejętności radzenia sobie z poczuciem winy. Poczucie winy to może pojawiać się w sposób nieadekwatny w odniesieniu do wspomnianych popędów. W stosunku do utraty kontroli, na którą nasze superego nie wyraziło zgody.

Lęk, czyli walka wewnętrzna

Lęk jest w końcu – zaszłością i później antycypacją silnych złożonych stanów emocjonalnych – jak miłość i nienawiść.  Lęk „antycypuje” zagrożenie przed nami – jednak schemat na jakim się ukształtował – znajduje się w przeżyciach, które są już za nami. Warto mówić o lęku, bo jest komponentem wielu naszych przeżyć wewnętrznych. Jest również komponentem wielu zaburzeń psychicznych – nie tylko zaburzeń lękowych. Występuje także w przebiegu uzależnień od substancji, zaburzeń psychotycznych, zaburzeń osobowości, zaburzeń emocjonalnych. Co należy zapamiętać – lęk jest pierwotnym stanem emocjonalnym – mobilizującym organizm do określonych reakcji – walki, ucieczki; w pełnej wersji również przestraszenia (przeciwnika) lub „zamrożenia” (wg koncepcji freeze, flight, fight or fright). Jednak w toku rozwoju społeczeństwa i przekształcania się pierwotnych mechanizmów w te bardziej zaawansowane, lęk dostał się do obszarów, gdzie trudno go uznać czy uzasadnić. Niemniej jednak nadal jest sygnałem wobec zagrożeń, jednak zdecydowanie częściej płynących z wnętrza psychiki nie zaś z otoczenia.